Przyjaciele mówią, że jest otwarta na nowe znajomości. Potrafi się zaprzyjaźnić bez względu na to czy ktoś jest niesamowicie popularny czy też nieśmiały i ukryty w tłumie. Podobno zazwyczaj mówi o wszystkim i o niczym i to strasznie dużo. Czasem jest zbytecznie szczera. Nietaktowna w towarzystwie dobrych przyjaciół. Ma duży dystans do siebie i nie krępuje się, kiedy wybucha śmiechem w miejscach publicznych. Interesuje się wszystkim co ją otacza. "Miła jak ktoś jej nie wkurwi". Podobno umie pisać teksty piosenek w dziwnych sytuacjach. Totalnie wrażliwa, bardzo ładnie śpiewa, ale nie lubi, kiedy ktoś ją chwali. Nie lubi swoich naturalnych włosów. Ubiera się w trochę innym stylu niż wszyscy i jest rockową dziewczyną, ale tylko poza szkołą. Realnie, a czasem nawet pesymistycznie podchodzi do życia. Strasznie niezdarna. Za każdym razem rozsypuje cukier, kiedy słodzi herbatę i chociaż jest doskonałą bramkarką w piłce ręcznej to nie umie złapać piłki.
Sama uważam podobnie. No, może poza tym, że ładnie śpiewam i umiem pisać. Nie, nie umiem ani jednego, ani drugiego! I nie jestem doskonałą bramkarką.
Uwielbiam czekoladę, nigdy nie jadłam chińszczyzny, lubię sałatkę grecką w sporych ilościach, uwielbiam orzeszki ziemne w panierce paprykowej.
Nie kręcą mnie przystojni faceci, kiedy mają pusto w główkach. Wolę pogadać z kimś, kto umie śmiać się z siebie i nie jest parszywą świnią troszczącą się tylko o własny interes.
Lubię pomagać innym, chociaż niestety odbijało się to często na moich wynikach w szkole.
Uwielbiam wszystko planować, ale nigdy się planów nie trzymam i stawiam na spontaniczność.
Jestem wulgarna, ale tylko w niektórych sytuacjach. Nie lubię spędzać czasu z rodziną, która ma totalnie inne poglądy niż ja.
Uwielbiam siedzieć w zimnym, opustoszałym kościele i rozmyślać nad wszystkim. Generalnie lubię samotność, chociaż nieraz potrzeba mi towarzystwa.
Żyję we własnym świecie do tego stopnia, że nieraz zapominam o funkcjonowaniu w codzienności, ale podobno w moim przypadku to kwestia artystycznej duszy, a nie choroby, a szkoda. Może dostałabym zwolnienie z nauki i pracy =)
Na boisku zawsze staję się odważna co podobno efektownie wygląda z trybun, kiedy sobie taka bramkareczka wybiega na pół boiska (chociaż już raz za taką akcję dostałam czerwoną kartkę (sprawdź w zasadach piłki ręcznej)), a potem cieszy się z trzymanej piłki w rękach. Raz nawet przypadkiem trafiłam do bramki z mojej bramki.
Drę się niesamowicie, ale znowu tylko na boisku, bo nie umiem krzyczeć, kiedy nie ma we mnie emocji.
Potrafi mnie wzruszyć wszystko. Dosłownie. Potrafi mnie tak samo wszystko załamać, a potem złamać na pół.
Sama pcham się w kłopoty. Często wchodzę nieświadomie w środek konfliktu. Zazwyczaj udaje mi się pogodzić ludzi nie zmuszając ich do tego, ale mówiąc coś w stylu "I tak wam z tym dobrze?!". Jestem dobrą swatką!
Nie znoszę Sylwestra, bo jest zbyt huczny i tłumy ludzi świętują, a ja wolę moją ciszę, dlatego ostatniego Sylwestra spędziłam z kieliszkiem wina, dobrym filmem z moim bratem i paczką higienicznych chusteczek.
Mam sporo sióstr (bo aż cztery) i jednego brata, który kocha mnie najbardziej na świecie i tylko z nim potrafię się w mojej rodzinie dogadać. Zawsze stajemy za sobą murem i chociaż teraz ma wspaniałą narzeczoną, to kiedy tylko chcę zabiera mnie z domu nie zważając na protesty rodziców. A właściwie na to czy się zgadzają. W końcu jestem pełnoletnia. Zawsze mogę też liczyć na jego narzeczoną, która jest ode mnie jedenaście jest starsza. I to dokładnie.
Większość chłopaków, których znam to faceci, którzy mają więcej mądrych rzeczy do powiedzenia niż moje znajome. Dlatego wszyscy uważają mnie za flirciarę, chociaż wcale nie stosuję podrywu, a po prostu z nimi rozmawiam. Jak równy z równym. Poza tym uważam, że to facet powiniem podrywać dziewczynę i starać się o jej względy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz